Cześć! Witaj na blogowisku!
Czy warto kupić Thermomix® — moja szczera opinia
Wczoraj rozmawialiśmy z moim mężem o sprzętach domowych. Przyznaję – w naszym związku to ja jestem gadżeciarą, serio KOCHAM takie rzeczy (co pewnie zauważyłyście, jeśli obserwujecie mnie na Instagramie). Gdyby nie mój mąż, pewnie ciężko byłoby u mnie o umiar w kupowaniu. Jednak to nie oznacza, że każdy sprzęt, który mamy, uwielbiam. Przykład? Nie jestem fanką Thermomixa. Choć na początku, przyznaję, ZAKOCHAŁAM się w nim! Naszło nas więc wczoraj na rozmyślania – dlaczego tak wielu ludzi uwielbia Thermomix, a my… nie do końca? I wydaje mi się, że znam już odpowiedź, więc chętnie się nią z Wami podzielę. Być może rozwieję czyjeś wątpliwości, zniechęcę, lub wręcz przeciwnie — przekonam do zakupu.

Thermomix – dla kogo to urządzenie?
Thermomix to sprzęt stworzony z myślą o osobach, które lubią mieć wszystko zaplanowane i nie przepadają za tradycyjnym przygotowywaniem posiłków. W teorii powinien sprawdzić się w każdej kuchni, ale czy na pewno? W naszym przypadku było zupełnie inaczej.


Dlaczego Thermomix się u nas nie sprawdził?
Nie jesteśmy typem rodziny, która planuje posiłki na cały tydzień. Cechuje nas raczej spontaniczność, a do tego monotematyczność, jeśli chodzi o jedzenie. Nasza rutyna wygląda tak: jedziemy na zakupy, kupujemy warzywa, owoce i inne ulubione produkty (na które dodatkowo nie jesteśmy uczuleni!), a potem gotujemy z tego, co mamy w lodówce. Czyli my najpierw kupujemy, później wymyślamy przepisy. Mało tego, najczęściej jest to totalna improwizacja (i wcale nie wychodzi nam to najgorzej!). Raz w tygodniu – w każdy poniedziałek – myjemy lodówkę, uzupełniamy zapasy i wykorzystujemy to, co w niej zostało. I tu pojawia się problem: kiedy odpalam przepis na obiad w Thermomixie, praktycznie ZAWSZE brakuje nam na niego składników.
Mieliśmy kilka takich dni, kiedy postanowiliśmy podejść do tematu inaczej i kupiliśmy wszystkie składniki zgodnie z przepisami. Niestety efekt nas rozczarowywał. Bez Thermomixa robię przepyszną zupę brokułową – wrzucam składniki na oko, doprawiam na końcu i wszyscy się nią zajadamy. Tymczasem wersja z Thermomixa… cóż, wymęczyliśmy ją raz i więcej do niej nie wróciliśmy.


Thermomix a codzienne gotowanie
Myślałam, że dzięki Thermomixowi polubimy zupy, ale… my po prostu ich nie lubimy. Mięsne dania i ziemniaki robimy w tradycyjny sposób, często w piekarniku lub air fryerze (który jest akurat jednym z moich ulubieńców sprzętowych obok robota planetarnego i maszyny do pizzy!), a ryż i kaszę gotujemy w garnku. Wychodzą idealnie: sypkie, aromatyczne i gotowe w 15 minut, a nie w pół godziny. Ja naprawdę, co niektórym nie mieści się w głowie, gotuję szybciej bez Thermomixa!
Przez te wszystkie lata (mamy go chyba od 2020 roku…?) nie udało nam się wyrobić nawyku korzystania z niego na co dzień. Nadal używamy garnków i patelni, a Thermomix służy nam głównie do wyrabiania ciasta drożdżowego, robienia hummusu, tortilli, czasem krupniku, cukru pudru raz na pół roku i babki marmurkowej. Przyznaję, że świetnie blenduje, ale muszę przyznać, że to dość drogi blender. Tyle razy obiecywaliśmy sobie, że damy mu kolejną szansę, odpalaliśmy przepis za przepisem i… zawsze brakowało nam składników. Mam wrażenie, że jesteśmy niereformowalni pod tym względem.


Thermomix – czy warto za niego zapłacić?
Nie da się ukryć, że Thermomix to drogi sprzęt. My, te kilka lat temu, zapłaciliśmy za niego 5500 zł (nie wiem, czy coś się zmieniło), a do tego wymaga abonamentu na Cookidoo, czyli bazę przepisów. Dla mnie to absurd – w sprzęcie za taką kwotę przepisy powinny być wgrane i dostępne na stałe, a nie wymagać dodatkowej abonamentowej opłaty.
Thermomix czy robot planetarny?
Uwielbiam piec i zawsze przygotowuję ciasta na rodzinne uroczystości i święta. W tym zakresie Thermomix absolutnie się nie sprawdził. Moim zdaniem ubijanie jajek, białek czy śmietany w nim to porażka. Gdybym teraz miała wybierać między Thermomixem a robotem planetarnym, bez wahania postawiłabym na robota – za połowę ceny Thermomixa można kupić model, który okazał się absolutną petardą. Uświadomiło mi to, że ja bardziej potrzebowałam dobrego robota plenetarnego niż faktycznie Thermomixa.
Dla kogo Thermomix będzie dobrym wyborem?
Wiem, że wiele osób jest z tego sprzętu zadowolonych – wierzę w to! Natomiast my po prostu nie potrzebowaliśmy Thermomixa. Choć na początku naprawdę byłam nim zachwycona (bo ja zawsze na początku ekscytuję się każdym nowym sprzętem i wierzę, że odmieni moje życie), to w praktyce okazało się inaczej.
Jeśli lubisz planować posiłki, korzystać z gotowych przepisów i testować nowe dania – Thermomix może być świetnym wyborem. Ale jeśli gotujesz intuicyjnie, nie lubisz ograniczeń w doborze składników i cenisz sobie szybkość działania, może się okazać, że to zbędny gadżet.