Zaznacz stronę

Cześć! Witaj na blogowisku!

Powikłania po stymulatorach Profhilo — moja osobista historia

W grudniu 2023 roku (był to chyba 19. grudnia) lekarz medycyny estetycznej wykonał u mnie stymulatory Profhilo. Zgodnie z tym, co usłyszałam, jeden z najbezpieczniejszych zabiegów w medycynie estetycznej. Od razu, na samym wstępie zaznaczę, że każda medyczna procedura może wiązać się z powikłaniami. Miałam i mam tego świadomość. Wiem, że wiele osób z tego zabiegu jest zadowolonych i moim celem nie jest demonizowanie czegokolwiek. Mam natomiast nadzieję, że moja historia pomoże tym z Was, które z powikłaniami się borykają i słyszą: “To na pewno nie od tego”. Nie będę opisywała szczegółowo jak wyglądała moja diagnostyka, bo była bardzo zawiła i wiele z procedur diagnostycznych było niepotrzebnych. Opiszę tylko jak wyglądały powikłania i jak się ich pozbyłam.

Powikłania po Profhilo — jak to u mnie wyglądało

Kilka dni po wykonaniu zabiegu, rano, w miejscach podań zaczęłam czuć mrowienie. Już wieczorem mrowienie to zaczęło “roznosić się” na całą czaszkę i szyję. Przez tydzień spałam na siedząco, ponieważ nie byłam w stanie położyć głowy na poduszce (każde dotknięcie głową czegokolwiek dawało dokładnie takie odczucia, jak dotykanie ziemi zdrętwiałą stopą). Do tego na twarzy miałam nerwobóle. Zamknijcie na moment oczy i wyobraźcie sobie ten moment, gdy dentysta wierci Wam w zębie bez znieczulenia i trafia na nerw. U mnie każde dotknięcie twarzy dawało właśnie taki potworny i intensywny nerwoból. Pod koniec grudnia mrowienie na całej czaszce i twarzy przekształciło się w napięcia mięśniowe. Miałam wrażenie, że moje mięśnie potylicy, skroni, żuchwy, czoła, całej twarzy napinały się tak, jakby chciały rozwalić/zgnieść mi czaszkę. Gdy opisywałam wtedy swoje objawy mówiłam, że mam ciągle wrażenie, jakby moja skóra stawała się za ciasna na moją czaszkę. Oprócz tego miałam potworne problemy z dziąsłami (a dodam, że nigdy wcześniej nie miałam nawet afty). Osuwały się, krwawiły, pojawiały się na nich rany, które nie chciały się wygoić. Tak było do lutego. Później powoli zaczynałam czuć poprawę, choć przyznaję, że była ona MINIMALNA. Słyszałam, że działanie Profhilo utrzymuje się średnio 6 miesięcy. Miałam więc nadzieję, że po tym czasie wszystko ustąpi. Niestety tak się nie stało.

Nie będę tutaj rozpisywała dokładnie jak wyglądały moje próby odkrycia co mi jest, bo uważam, że byłam kierowana po omacku, bez większego planu, w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Stawiane były przeróżne diagnozy, łącznie z tym, że „mam coś z głową”. Dodam również, że wykonane u mnie stymulatory nie przyniosły wizualnego dobrego rezultatu. Byłam po nich opuchnięta, moja twarz wyglądała nienaturalnie i dopiero po ok.3 miesiącach zaczęłam patrzeć w lustro i widzieć „prawdziwą twarz Moniki”.

Powikłania po stymulatorach Profhilo — co się okazało?

 

Dopiero kwietniu 2024 trafiłam na wspaniałego lekarza, który zamiast zlecać mi kolejne rezonanse, badania na tężyczkę i inne kazał sprawdzić poziomy ferrytyny, żelaza, magnezu, witaminy B12, kwasu foliowego i witaminy D. Okazało się, że absolutnie wszystko mam w dramatycznych niedoborach (poniżej wyjaśniam skąd te niedobory, dotrwajcie do końca).

Lekarz postawił diagnozę, a fizjoterapeuta zasugerował (obydwoje powiedzieli to samo), że stymulatory przystymulowały u mnie (czyli spotęgowały) objawy niedoborów. Suplementację preparatami zaleconymi przez lekarza rozpoczęłam w lipcu (wtedy miałam kolejną wizytę). Niestety, po trzech miesiącach suplementacji w wynikach badań (październik 2024) nie było zbyt dużej poprawy (w moim samopoczuciu również). Lekarz zmienił więc preparaty oraz wprowadził probiotyk. Po około dwóch miesiącach nowej suplementacji (na początku grudnia) zaczęłam miewać momenty w ciągu dnia lub całe dni, gdy czułam się znowu jakby nic mi nie było. Z każdym dniem miałam wrażenie, że jest odrobinę lepiej, natomiast już teraz, gdy to piszę (styczeń 2025) od około dwóch tygodni czuję się wspaniale. Jestem też świeżo po zrobieniu badań krwi i moje wyniki są świetne (jeszcze tylko odrobinę muszę podnieść ferrytynę).

Co ważne, chodziłam w międzyczasie do wielu fizjoterapeutów (zdążyłam się przekonać, że osteopatia zupełnie na mnie nie działa i była pieniędzmi wyrzuconymi w błoto (ja po prostu jestem osteopatooporna, bo chodziłam podobno do najlepszych speców w Krakowie)). W końcu znalazłam ludzi (trzech fizjoterapeutów, do których chodzę na zmianę raz w tygodniu), których techniki pracy bardzo mi pomagają w walce z tymi nieszczęsnymi z napięciami. Sama też ćwiczę, polubiłam się z jogą, dzięki której poprawiłam mobilność ciała (co myślę, że również miało wpływ na poprawę samopoczucia).

Cofnijmy się w czasie

By zrozumieć przyczynę moich niedoborów cofnijmy się w czasie. W październiku 2023 roku leczyłam antybiotykiem bakterię helicobacter. Prawdopodobnie ten lek, mimo przyjmowania probiotyku, zrujnował mój żołądek/jelita, co doprowadziło do niedoborów (problemów z przyswajalnością). W badaniach z sierpnia 2023 poziomy ferrytyny, żelaza, magnezu, witaminy D i witaminy B12 były idealne (badam się regularnie), stąd mój wniosek, że to właśnie wina tego antybiotyku. Zabieg Profhilo zrobiłam dwa miesiące po zakończonej antybiotykoterapii, mając niedobory, o których nie wiedziałam (nie miałam objawów niedoborów, czułam się naprawdę całkiem dobrze).

Podsumowanie — stymulatory stymulują

Po drodze słyszałam oczywiście, że to na pewno nie od tego zabiegu. Że jest on tak bezpieczny, że można wykonywać go kobietom w ciąży i karmiącym piersią. Rzeczywiście, nie był on bezpośrednią przyczyną, ale pośrednio wpłynął na to wszystko, co się działo (weźmy pod uwagę chociażby to, że wszystko zaczęło się w punktach podań preparatu i skumulowało się w obrębie twarzy i głowy).

W ciągu tego roku poznałam dziewczyny, które, mając powikłania po Profhilo i szukając pomocy, pocztą pantoflową trafiły na mnie na Instagrama i podzieliły się swoimi historiami. One również słyszały, że to nie od tego. Pamiętajcie, każda procedura medyczna może zakończyć się działaniami niepożądanymi. I żeby nie było, nie demonizuję medycyny estetycznej, sama chętnie robię dermapen, lasery, mezoterapię osoczem bogatopłytkowym — medycyna estetyczna jest spoko. Ja po prostu wybieram z niej co innego. Do stymulatorów na pewno nie wrócę, mimo unormowanych poziomów witamin i minerałów.

error: Nie kopiuj moich treści